Bardzo dawno nie pisałam brakowało natchnienia, trochę lenistwo bo pomysły były na posty.
Dziś krótko próbuję rozkręcić się w pisaniu bo chęci są ale często niestety na nich się kończy, zawsze jest coś innego do zrobienia.
Tematem dzisiejszego posta będą dwa ''gadżety'' do włosów które już dawno opanowały internet.
Szczotka TANGLE TEEZER
Od kilku lat Tangle Teezer podbija serca blogerek dość długo się wahałam czy warto kupić, co w tej szczotce takiego magicznego, czy to tylko dobry chwyt marketingowy? Aby odpowiedzieć na te pytania było tylko jedno wyjście zakupić produkt i przekonać się samej.
Używam szczotki już pół roku i jestem bardzo zadowolona włosy podczas czesania nie elektryzują się, rozczesywanie jest łatwiejsze i przyjemniejsze. Szczotka dalej wygląda jak nowa. Czytałam też opinie, że przez używanie szczotki rozdwajają się końcówki włosów. Przez te pół roku użytkowania nie zauważyłam nic takiego. Kupiłam na promocji w hebe zapłaciłam wtedy 38 zł.
Z czystym sumieniem mogę polecić tą szczotkę.
Cena: od 28zł
Gumki do włosów INVISIBOBBLE
Invisibobble to cudowne gumki do włosów przypominające wyglądem kabelek od tradycyjnej słuchawki telefonicznej. Według producenta ma ona za zadanie nie niszczyć, nie wyrywać i nie ciągnąć włosów, ponadto może stanowić element biżuterii tj bransoletkę.
Skusiłam się na nie gdyż miałam odwieczny problem używając gumek do włosów z splątywaniem i wyrywaniem ich. Zakup Invisibobble był strzałem w dziesiątkę, używając ich zapomniałam o problemach wyżej wspomnianych oprócz tego nie ściska włosów, a także po dłuższym użytkowaniu nie odznacza się na włosach. Znów noszenie kucyka sprawia mi przyjemność.
Po jakimś czasie użytkowania gumka się rozciąga ale korzystam z wyczytanego na innych blogach tricku z zalaniem jej gorącą wodą wtedy wraca ona do pierwotnego stanu. Używam codziennie już od pół roku tych gumek i cały czas jestem w użyciu pierwszej.
Cena: od 9zł
Na dziś tyle. W komentarzach napiszcie wasze opinie na temat tych gadżetów.
Pozdrawiam